piątek, 1 lutego 2013

You belong with me.


          Kobieta napawała się przepiękną pogodą, nieco oszołomiona jeszcze wrażeniami zeszłej nocy. Przestępując z nogi na nogę, niczym mała dziewczynka, uśmiechała się do samej siebie, nucąc jedną z piosenek z dzieciństwa.
- Nicole?
Usłyszała za sobą znajomy głos. Automatycznie obróciła się na pięcie i stanęła tuż naprzeciw postawnego bruneta.
- Andy, jak miło znów Cię widzieć.
Przywitała się, ofiarowując rozmówcy buziaka w policzek.
- Skąd tak dobry nastrój?
Spytał zaciekawiony.
- To na Twój widok.
Puściła mu oko.
- Widzę, że jesteś dzisiaj bardzo tajemnicza. W takim razie nie będę Cię więcej maglował, ale może znajdziesz czas na kawę w…może czwartek?
- Z przyjemnością.
- Zatem do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
Machnęła mu ręką na pożegnanie i kontynuowała upajanie się sprzyjającą atmosferą. Po chwili znowu została wytrącona z rozważań, tym razem w jej torebce odezwał się dzwonek, obwieszczający przychodzące połączenie.
- Tak, słucham?
Odebrała bez spoglądania na wyświetlacz.
- Skąd taki oficjalny ton?
Po drugiej stronie odezwała się Christine.
- W czym mogę Ci pomóc?
Kontynuowała urzędową pogawędkę.
- Na dobry początek mogłabyś mi wyjaśnić twoje, przepraszam, wasze zniknięcie.
Nicole zaśmiała się do słuchawki.
- Nie tak szybko moja droga.
Christine przybrała ton starszej siostry.
- Spacerowaliśmy, rozmawialiśmy.  Nic szczególnego.
- I myślisz, że ja w to uwierzę?
Przerwała jej przyjaciółka.
- Christie, zapytaj Uwe – może on powie ci więcej. Do usłyszenia!
Nicole rozłączyła się bez większych wyrzutów sumienia i podążyła w stronę obranego celu.
Dotarcie do jego mieszkania zabrało jej ponad pół godziny. Nie narzekała – wnętrze wprawiło ją w osłupienie, a widok zza okna nagradzał wszelkie nieudogodnienia, które musiała znieść w trakcie podróży.
- Ktoś się tu ładnie urządził.
Powiedziała do siebie pod nosem, odkładając klucze na kuchenny blat. Jeszcze chwile wpatrywała się w krajobraz z szklaną taflą, gdy niespodziewanie usłyszała za sobą kroki.
- Znowu się spotykamy.
Rozpoczęła rozmowę postać, wyłaniająca się ze swojego ukrycia. Nicole nie odważyła się odwrócić. Jest ciało przeszły zimne dreszcze.
- Wiedziałam, że po mnie wrócisz.
Odrzekła, ukrywając przerażenie.
- Nie wiedziałam tylko, że tak szybko.
Dodała wciąż stojąc tyłem. Postać nie odpowiedziała. Zbliżyła się na odległość kilku centymetrów i szepnęła jej do ucha:
- Zawsze do mnie należałaś.
Chwilę później bezwładne ciało Nicole utonęło w ramionach mężczyzny, który pozbawił ją przytomności używając chloroformu.

5 komentarzy:

  1. Świetnieee<333 czekam na następny:D:D
    Zapraszam do mnie:
    http://the-all-you-need.blogspot.com/
    i
    http://in-love-for-dreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ło kurczę, zaszalałaś! Jestem ciekawa co będzie dalej, kim jest osoba, która zaatakowała Nicole, co z nią dalej będzie? Jak zareaguje Uwe? Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. jeej.. daj szybko następne! Ciekawość robi swoje..!;*
    genialne<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. Jestem ciekawa kim jest ta osoba,która zaatakowała Nicole ;) Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    Ps sorki ze nie mogłam czytać twoich rozdziałów ale stwierdzam iż nadrobiłam materiał i naprawdę jestem pod wrażeniem. Więc jak już wcześniej pisałam nie mogę doczekać sie na kolejny rozdział i podzielam ciekawość osób powyższych.

    OdpowiedzUsuń
  5. genialne:D:D
    czytam już następny, aż strach pomysleć co bedzie dalej!
    genialne;*

    OdpowiedzUsuń