Moje niekonwencjonalne pomysły sięgają obecnie apogeum, więc
postanowiłam wystosować do Was list, w którym nieco nakreślę moją obecną
sytuację. Jak większość blogów, w tym mój, powstał na zasadzie: „Mam trochę
wolnego czasu, może wykorzystam swoją wyobraźnię i przeleję co nieco na papier?”.
Tworzenie tego wszystkiego przyniosło mi niesamowicie dużo przyjemności, a przy
okazji znalazłam miejsce, w którym mogłam dać ponieść się fantazji – nigdy nie
spodziewałabym się takich rezultatów. W dodatku Wy – czarujący, komplementujący
i tak cholernie utalentowani, że aż chciałoby się całymi dniami pławić się w
waszych lekturach, które swoją drogą wielokrotnie mnie inspirowały. Wracając,
bo w tytule nawiązuję przecież do czasu, ciągle mi go ubywa. Przecieka przez
palce, chowa się pod stołem, ucieka oknem. Podsumowując: my nigdy nie
tworzyliśmy zgranej pary. Czas jest indywidualistą, wolnym duchem, nie znosi
ograniczeń, a ja? Ja mu się całe życie podporządkowuję. Wiecie co jest w tym
wszystkim najgorsze? To jest toksyczny związek. Nie możemy się rozstać, ale
razem egzystuje nam się po prostu paskudnie. Z tego względu, chciałabym Was
prosić o wyrozumiałość. No wiecie, życie z kimś takim przysparza wiele
kłopotów. Chciałabym regularnie dodawać nowe rozdziały, komentować Wasze wpisy
na bieżąco, ale czasami ten egoista po prostu nie daje mi szans. Na koniec
dodam jedno: w ten weekend rozdział pojawi się na pewno, a Wasze blogi zaleje
fala komentarzy – bez względu na jego zdanie.
Wielki powrót naszej kochanej Ninyy :***.
OdpowiedzUsuńTak mi cię brakowało :(.
Bardzo dobrze, że wracasz :)).
Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział :*.
Pozdrawiam i całuję, Nessqa ^^