środa, 16 stycznia 2013

Disappointment.


                Ten poranek nie należał do jednego z najlepszych w życiu Nicole. Wypite wczoraj wysokoprocentowe napoje dawały o sobie znać w postaci nieznośnego bólu głowy i braku możliwości długotrwałej koncentracji. Nieco osłabiona zadzwoniła do Guðmundssona i uprzedziła, że zabraknie jej na dzisiejszym treningu. Po wykonaniu telefonu usiadła z kubkiem gorącej kawy w skórzanym fotelu, który pochodził jeszcze z gabinetu jej ojca, i oddała się rozmyślaniom.
- Cholera…
Zaklęła pod nosem. Odstawiła porcelanowy naczynie na szklany stolik i zaczęła szukać czegoś, co mogłaby na siebie założyć. Niestety okazało się, że wybór nie był zbyt duży, więc musiała zadowolić się luźnym, bordowym sweterkiem, białymi szortami i trampkami, które bezsprzecznie były jej ulubioną parą butów. Do torebki zapakowała tylko to, co niezbędne: notatnik, długopis i aparat fotograficzny. Zamknąwszy drzwi, zebrała nieco rozczochrane włosy w zgrabnego koczka na czubku głowy i ruszyła przed siebie.
Całe szczęście komunikacja miejska prosperowała dzisiaj nadzwyczaj sprawnie ,więc z wyjątkową łatwością przemieszczała się między potężnymi budynkami i zatłoczonymi ulicami miasta. Dopiero kiedy znalazła się na miejscu jej serce dało o sobie znać, łomocząc jak oszalałe. Doskonale wiedziała, że przekraczając próg tutejszej hali, znajdzie się w odległości kilkunastu metrów od niego.
.........................................................................................................................................................................

                Szmer, który towarzyszył Uwe podczas treningu od zawsze stał się teraz nie do zniesienia. Piłka odbita od drążka powodowała, że miał ochotę położyć się na środku boiska i błagać o leki przeciwbólowe.
- Uwe, jesteś totalnie rozkojarzony. Skup się na piłce!
Z ławki dało się słyszeć donośny głos trenera, który nie był świadomy, że za te krzyki jego podopieczny miał ochotę go teraz pokroić. Niewzruszony odwrócił się przodem do bramki i z całych sił oddał rzut, zamykając przy tym oczy. Ku jego zdziwieniu, okazało się, że celny. W tym samym czasie zarejestrował kątem oka, że drzwi hali nieznacznie się uchyliły, a do środka niezauważenie wślizgnęła się Nicole. Nagle poczuł, że temperatura jego ciała znacznie wzrosła, a pot zrosił czoło, które niemiłosiernie paliło od środka. Na powitanie podniósł tylko rękę i posłał niepewny uśmiech, który w mgnieniu oka odwzajemniła.
- "Skup się na piłce, skup się na piłce…"
Powtarzał w myślach, oddając kolejne bezbłędne karne.
.........................................................................................................................................................................

                Nicole wyjęła aparat i zrobiła kilka, jej zdaniem, ciekawych ujęć. Na większości z nich znajdował się Uwe, ale tłumaczyła to jego świetną predyspozycją, którą wyróżniał się dzisiaj na tle innych.
- Nicole, jednak się pojawiłaś!
Niespodziewanie przy jej boku stanęła Christine.
- Czeka mnie jeszcze sporo pracy, a nie mogę przepuszczać tak świetnej okazji do zdobycia materiałów. Zresztą, nie mogłam być gorsza od tego z trójką na koszulce.
Wypowiadając te słowa spojrzała na Gensheimera i lekko się zarumieniła.
- Od Uwe? Pod jakim względem?
Christine z zaskoczoną miną czekała na odpowiedź.
- Wstał wcześniej ode mnie, daje radę na boisku. Dlaczego ja miałabym rezygnować z codziennych zajęć?
- Zaraz, tylko nie mów, że wróciliście razem…
Nicole nie odpowiedziała, ale z potwierdzającym wzrokiem spojrzała na przyjaciółkę.
- Przecież Uwe wyszedł z Sophie. Jak…jakim cudem znowu znalazł się w klubie?
- Z Sophie?
- Ehhh…Sophie jest dziewczyną Uwe. Spotykają się od ponad roku, są niemal nierozłączni. Czegoś tutaj nie rozumiem.
Kobieta spuściła wzrok i beznamiętnie przeglądała notatki, które zdążyła sporządzić.
- Przykro mi, Nicole.
Christie objęła  przyjaciółkę w talii i oparła brodę na jej ramieniu.
- Zupełnie niepotrzebnie. Właściwie jesteśmy sobie obcy.
-Masz ochotę na gigantyczną porcję lodów z czekoladową polewą i kolorową posypką?
Christine próbowała znaleźć sposób, żeby pocieszyć przyjaciółkę.
- Jak tylko skończę, obiecuję.
- Wpadnę po Ciebie o 17.00.
Dziewczyna schyliła się i dała Nicole buziaka na pożegnanie.
- Będę czekać. Z niecierpliwością…
Filigranowa blondynka próbowała pogrążyć się w pracy. Bezskutecznie. Nie mogła skupić się przepełnionych informacjami kartkach, jednocześnie zadając sobie setki pytań, na które nie znała odpowiedzi.
- Niech to szlag trafi.
Powiedziała do siebie. W tym samym momencie ujrzała kobietę, która stanęła tuż przy drzwiach i z entuzjazmem nawoływała jednego z zawodników. Nicole próbowała go znaleźć wzrokiem. Nie spojrzała tylko na jednego – Uwe. Szybko okazało się, że to o niego chodzi smukłej brunetce.
- "Witaj, Sophie".
Powiedziała do siebie w myślach.
- "I żegnaj".
Dodała po chwili, zbierając wszystkie swoje rzeczy i zamaszystym krokiem schodząc z trybunów.

.........................................................................................................................................................................
Mam nadzieję, że podział rozdziału na 'urywki' nie przeszkadza w czytaniu ;).

9 komentarzy:

  1. supeer. Bardzo mi się podoba<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie,nie przeszkadza. Rozdział mi się strasznie podoba i czekam na nn :)
    Część, z góry przepraszam za spam. Chciała bym zaprosić Cię na nowo założonego bloga. Mam nadzieje ,że zajrzysz na niego wyrazisz swoją opinię i może zaobserwujesz. Miłego czytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest spoooczny :D Czekam na nn ;))
    Wpadniesz do mnie?
    http://i-love-you-vampire.blogspot.com/
    Liczę na to że ci się spodoba i może dodasz do obserwowanych? ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście że urywki nie przeszkadzają. Strasznie ciekawie piszesz. Normalnie jakbym tam była :):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudnie. naprawde bardzo mi się podoba!! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam za spam ,ale chciałam Cię poinformować ,że jest 3 rozdział na http://reason-to-smilex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnee. zapraszam do swojego :D :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle cudownie.;) Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Mam nadzieje, ze Uwe będzie z Nicole. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie<333
    Po prostu nie mogę się naczytać<3

    OdpowiedzUsuń