wtorek, 8 stycznia 2013

The way you look at me.


Już na pierwszy rzut oka widać było, że doskonale czują się w swoim towarzystwie. Kobieta z entuzjazmem gestykulowała i dzieliła się kolejnymi gorącymi faktami ze swojego życia. Tak przynajmniej myślał Uwe. Jego przyjaciel był pochłonięty rozmową w takim samym stopniu. Co jakiś czas wybuchał gromkim śmiechem, zginał się wpół i łapał za brzuch. W tym momencie następował kolejny etap: głębokie spojrzenie, kokieteryjny uśmiech, niezręczna cisza i powrót do konwersacji – karuzela nakręcała się od nowa. Z jego obserwacji wynikało, że nie powinien im przeszkadzać, ale zbytnia ciekawość nie pozwoliła mu dłużej stać z boku.
- Wybaczcie, że przeszkodzę wam w jakże owocnej konwersacji, ale niestety pora już na mnie.
Podszedł na tyle blisko, żeby mogli go usłyszeć. Dopiero teraz blondynka odwróciła się do niego przodem i nieco zepsuła jego plany pod kryptonimem: "Szybko się przedstawić, równie szybko pożegnać".
Bez słowa zatopił się w niebieskoszarych, ogromnych oczach, które iskrzyły się w świetle klubowych lamp. Czarne, gęste rzęsy przysłoniły je na chwilę, a potem na twarzy Nicole pojawił się rumieniec widoczny nawet w tak kiepskim oświetleniu. 
- Andy, Andy...dlaczego nie przedstawiłeś wcześniej pięknej pani?
- Zbierałem się od dłuższego czasu, ale nie wiedziałem, jak zareagujesz. Jak widzisz ,nie byłeś gotów.
Jubilat zwrócił się do kolegi z szelmowskim uśmiechem.
- Pozwolę sobie wtrącić - Uwe...
- ...Gensheimer.
Dokończyła za niego.
- Cóż...10 punktów dla Ciebie?
- Zależy, w co gramy i jaka jest stawka.
- Lubimy gry, co? To zupełnie jak my z Andym - piłka ręczna jest tego najlepszym przykładem.
- Nie mogę zaprzeczyć. Na boisku jesteście bezbłędni.
- Komplement z takich ust jest bezcenny.
Nicole zaczęła skubać parasolkę wykonaną z bibuły, która przyozdabiała jej drinka.
- Nie będę dłużej przynudzał. Życzę dobrej zabawy Andy i Nicole...Nicole?
- Neumann.
Na pożegnanie skinął głową i znowu zmieszał się z tłumem, znowu pozornie. Tym razem śledziły go inne oczy...

2 komentarze: