piątek, 25 stycznia 2013

Rainy mood part I.

            Dokładniej o ósmej osiem Nicole wsiadła do perfekcyjnie wypolerowanego samochodu, należącego do Uwe.
- Miło znów Cię widzieć.
Bąknęła na przywitanie.
- Ciebie również.
Gęsta atmosfera wypełniała przestrzeń między nimi, uniemożliwiając podjęcie neutralnego tematu.
- Jeszcze nigdy nie widziałam Mannheim w nocy. To moje małe marzenie.
Nicole odważyła się przerwać milczenie.
- Poważnie? Właściwie od kiedy tu mieszkasz?
- Dwa tygodnie.
- I jeszcze nigdy…
Uwe zawiesił na chwilę swój niedowierzający głos, sięgając po telefon. Nicole przyglądała mu się z uwagą, nie pojmując dziwnego zachowania kierowcy.
- Patrick? Mała zmiana planów. Zjecie dzisiaj kolację we dwoje.
Uwe wyrecytował zdanie niczym formułkę, a potem uśmiechając się do siebie, ukrył komórkę w kieszeni.
- Chwila, jaka zmiana planów?
Dziewczyna zapytała towarzysza z nutą pretensji w głosie.
- Dzisiejszego wieczoru chciałbym zabawić się w hmm…dobrą wróżkę. Jeśli pozwolisz.
Wiedziała, że powinna stanowczo odmówić, wykrzyczeć mu prosto w twarz, że natychmiast ma ją zawieźć do Christie. Do Patricka. Nie potrafiła. Była jego. Jedyną jej przewagą był fakt, że on nie miał o tym pojęcia.
- Skoro nalegasz.
Rzuciła obojętnym tonem, a potem przypomniała sobie, kiedy ostatni raz użyła tych słów w stosunku do niego i do czego doprowadziły. On też zdążył się zorientować. Uśmiechnął się pod nosem.
Reszta podróży upłynęła w całkowitej ciszy. On patrzył przed siebie, ale oczami wyobraźni widział tylko jej uśmiech. Ona zerkała co jakiś czas w jego stronę, lustrując silne ręce, pewnie trzymające kierownicę i niesforne kosmyki włosów, wypadające co jakiś czas zza ucha.
- Jesteśmy na miejscu.
Odezwał się niespodziewanie, łagodnie zatrzymując samochód. Nicole nachyliła się i wyjrzała przez przednią szybę.
-Wygląda zachęcająco. Na co czekamy?
Uwe bez słowa wysiadł z auta, a potem otworzył drzwi swojej towarzyszce.
- Którędy teraz?
Mężczyzna ponownie nie odpowiedział. Zamiast tego wyciągnął rękę w stronę Nicole, którą chwyciła z lekkim wahaniem.
- Masz zamiar przez cały czas milczeć?
W jej głosie nie było słychać ani odrobiny irytacji, co ogromnie zdziwiło Uwe. Wydawało się, że przemawia przez nią czysta ciekawość.
- Pięknie wyglądasz, kiedy prowadzisz monolog.
Wypalił bez słowa namysłu.
- Bardzo śmieszne. Wychodzi na to, że właśnie straciłam odrobinę swojego uroku.
Uwe uśmiechnął się tylko.
- A więc nie zaprzeczasz?! Jesteś okropny!
Blondynka wzięła go pod ramię, zanosząc się śmiechem.
Wieczór mijał w niezwykle sympatycznej atmosferze. Roześmiana para spacerowała krętymi uliczkami, które rozświetlał jednie słaby blask ulicznych lamp, żywo gestykulując i wymieniając się spostrzeżeniami. Ich wzrok spotykał się co jakiś czas, ale żadne z nich nie odważyło się zatrzymać go na dłużej.
- Poczułeś to?
- Co?
Uwe spojrzał w górę, a drobna kropla powędrowała wprost na jego nos.
- Chyba pora wracać.
- Chyba tak. Szkoda, że mój samochód znajduje się kilka ulic stąd.
- Może nie jestem sportowcem, ale przez ostatnie pół roku codziennie biegam. Myślę, że możemy w końcu wystawić moją kondycję na próbę.
- Mam aż tak ryzykować?
Uwe spojrzał na Nicole z łobuzerskim uśmiechem.
- Wydaje mi się, że nie masz wyjścia.
Po tych słowach puścili się biegiem, trzymając za ręce. Kilka minut później znaleźli się na miejscu, kompletnie przemoczeni.
- Nie chcę Cię martwić, ale twoje BMW może zamienić się w akwarium.
- Zaryzykuję raz jeszcze. Wsiadaj ,głuptasie, bo się przeziębisz.
Nicole poczuła wewnętrzne ciepło, słysząc pieszczotliwą nazwę. Oparła głowę na ramieniu i przymknęła oczy.
- Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem twoich umiejętności. Nie wiem, czy miałbym z tobą jakiekolwiek szanse w długodystansowych biegach.
- Lubimy się przekomarzać, co?
Dziewczyna wytknęła język.
- Nicole?
Jego głos przybrał nagle oficjalny ton.
- Tak?
- Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej, że jesteś siostrzenicą mojego…uhm…trenera.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej o Sophie?
Wyrzuciła z siebie.Mężczyzna zrobił zdezorientowaną minę.
- Masz rację, nie mam prawa pytać.
- Nie o to mi chodzi. Widzisz, pojawiłeś się moim życiu tak nagle, nie było czasu na wytłumaczenia.
- Myślę to samo. Kiedy zobaczyłem Cię na urodzinach Andy’ego coś we mnie pękło.
Dziewczyna milczała, nie chcąc przerywać Uwe.
- Tamtej nocy, jeśli mówimy o sprawach bardzo formalnie, nie byłem już z Sophie. Oczywiście nie stawia mnie to w lepszym świetle, bo rozstaliśmy się kilka godzin wcześniej, ale…
Kiedy Uwe kończył swoją wypowiedź ,znaleźli się idealnie pod mieszkaniem Nicole.
- Dobranoc, Ni…
- Spełniłbyś jeszcze jedno moje małe marzenie?

Ciąg dalszy nastąpi :) 




7 komentarzy:

  1. No nie, jak można przerywać w takim momencie? Przeczytałam wszystkie rozdziały i śmiało mogę powiedzieć, że masz talent do pisania. Bardzo podoba mi się jak wszystko opisujesz np. w poprzednim rozdziale zwykły deszcz przedstawiłaś w tak ładny sposób *o* Pomimo, że jestem fanka football'u to z piłką ręczną również dużo mnie łączy dlatego tematyka też przypadła mi do gustu. Twoje notki czyta się bardzo przyjemnie, nie przynudzasz nawet w najmniejszym stopniu. Do tego bardzo przejrzysty i czytelny wygląd bloga, nie razi w oczy, naprawdę bardzo ładny. Od teraz będę tutaj często zaglądać :) Życzę Ci dużo weny i czasu na pisanie. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za miłe komentarze na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Genialne! Co ja mogę gadać. Czekam na kolejne!;D

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy znajdę wolną chwilę, zabiorę się za czytanie... :)
    na naszym blogu http://hope-love-truth.blogspot.com pojawił się drugi rozdział. Dopiero zaczęłyśmy pisać, może cię zainteresuję <3 prosimy o szczere komentarze. xx, - Aileen, Jullie, Sam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj w takim momencie? No wez ;( Ale dobrze,bo jestem ciekawa czym będzie to małe marzenie. ;) Chyba wiem ale przekonam się jak dodasz następny post ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do Libster Award! :D
    Więcej informacji u mnie: http://i-love-you-vampire.blogspot.com/
    Świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział. Przerwałaś w takim momencie, ze muszę szybko przeczytać następny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie. Brak mi słów, jak ty świetnie piszesz<3

    OdpowiedzUsuń