...
-Nicole!
Uwe
natychmiast znalazł się przy jej boku.
-Poczekaj
tu chwilę!
Krzyknął,
po czym zniknął za jednymi z drzwi, które prowadziły do szatni.
-Raczej nie
zamierzam się stąd ruszać.
Wycedziła
przez ściśnięte zęby.
-No
pięknie, niech mnie tu jeszcze zostawi na pastwę losu.
Ponownie
odrzekła do samej siebie.
-Czy ktoś
życzył sobie lodu?
Usłyszała
głos, wydobywający się zza jej pleców.
-Przydałyby
się jeszcze chusteczki na otarcie łez. Niezdarność znowu przezwyciężyła
ambicje.
Podsumowała
swój wyczyn sprzed kilku minut.
-Szło ci
fantastycznie. Do momentu utraty kontaktu z rzeczywistością.
-Zdążyłam
się przyzwyczaić.
Uwe kazał
przytrzymać kobiecie woreczek z lodem, którym okładał stłuczone kolano, po czym
ponownie rozpłynął się w powietrzu, w poszukiwaniu kolejnej niezbędnej rzeczy,
która mogłaby przynieść Nicole ukojenie.
-A może po
prostu byś tu ze mną posiedział? To byłoby całkiem budujące!
Krzyknęła w
przestrzeń.
-Przybywam
z odsieczą!
Uwe ciągnął
za sobą sporych rozmiarów materac, w kolorze mdłego granatu, a przez ramię przerzucił
śnieżnobiały ręcznik, kontrastujący z ciemnobrązowym kocem, trzymanym w
dłoni. Nicole próbowała dźwignąć się na
rękach, ale mężczyzna powstrzymał ją, sprawnie przenosząc na matę.
-Cóż za
profesjonalna obsługa.
Gwizdnęła
cicho. W odpowiedzi Uwe okrył ją kocem i ponownie przyłożył lód do stratowanego
miejsca.
-To całkiem
zabawne.
Mówiła dalej.
-Urazy
rzeczywiście są najzabawniejszą rzeczą na świecie.
-Nie o tym
mówię. Dopiero teraz zorientowałam się, że grałam w koszulce Bieleckiego.
Uwe
spojrzał na nią pytającym wzrokiem.
-Kiedyś to
była miłość mojego życia. Niestety tylko platoniczna.
Uśmiechnęła
się do swoich wspomnień.
-Myślę, że
Karol byłby bardzo zadowolony z posiadania takiej fanki.
Odpowiedział,
po czym zaniósł się gromkim śmiechem.
-Co w tym
śmiesznego?
Obruszyła
się teatralnie.
-Nic,
zupełnie nic.
Mężczyzna
poczuł lekkie ukłucie zazdrości. Na dłuższą chwilę zapanowała głucha cisza,
która aż dzwoniła w uszach.
-Myślałam,
że to nie zadziała.
-Mianowicie?
-Nasza
znajomość.
Kobieta
odgarnęła niesforny kosmyk w twarzy.
-Myślisz,
że moglibyśmy zostać przyjaciółmi?
Dopowiedziała
drżącym głosem.
-Przyjaciółmi?
Uwe
przełknął ślinę.
-Tak.
Żadne z
nich nie odważyło się spojrzeć drugiej osobie w oczy.
-Mhm.
Przytaknął.
-Cieszę
się.
Kobieta obdarzyła
go promiennym uśmiechem, odkładając na bok woreczek w lodem i przysuwając się
na odległość zaledwie kilku centymetrów.
Pogładziła jego zaróżowiony policzek i przeczesała zmierzwione włosy.
-Dlaczego
to robisz?
Nicole
położyła mu palec na ustach. Mężczyzna ujął jej dłoń w swoją i spuścił nieco głowę.
-Nie
potrafię tak.
Mruknął
zrezygnowany.
-Nicole,ja…przewróciłaś
moje życie do góry nogami.
Kobieta
nadal wpatrywała się w jego brązowe oczy bez słowa.
-Myśl, że
masz być tak blisko przez cały nadchodzący sezon, a ja…
Blondynka
parsknęła śmiechem.
-I bądź tu
poważny.
Dodał
naburmuszonym tonem.
-…a Ty
będziesz przy mnie.
Dokończyła
za niego.
-Chciałbym
być…bliżej.
Nicole nie
odpowiedziała. Zsunęła z ramienia klubową koszulkę i przygryzła wargę. Uwe nie
pozostał dłużny, obsypując jej szyję i dekolt tysiącem pocałunków. Kobieta
przeczesywała jego włosy smukłymi palcami, rozkoszując się czułym gestem.
Mężczyzna wsunął rękę pod jej spodenki, gładząc uda i przechylając jej sylwetkę
tak, by po chwili znaleźć się tuż nad nią, opierając ciężar ciała na łokciu.
Uwe z łatwością pozbył się swojej koszulki, po czym zaczął muskać wargami
brzuch i biodra Nicole, podwijając nadmiar materiału, który się na nich
znajdował. Jednym pociągnięciem rozwiązał sznurek i ściągnął przyduże szorty,
odsłaniając jej długie nogi. W tym momencie Nicole przejęła inicjatywę i
znalazła się na szczycie, obejmując okrakiem jego dobrze zbudowaną sylwetkę.
Zdejmując koszulkę, rozpuściła złociste włosy, które rozlały się na jej
szczupłych ramionach. Uwe próbował pozbyć się górnej części bielizny, nieudolnie
manipulując haftkami na jej plecach. Blondynka pocałowała go, po czym rozpięła
biustonosz, odsłaniając nieduży, ale kształtny biust.
-Nad tym
jeszcze popracujemy.
Mruknęła mu
do ucha.
-Nie mogę
się doczekać…
.................................................................................................................................................................
Po prostu nie mogłam się powstrzymać ;).
Ojej, jak uroczo. Fajnie to wymyśliłaś. Ciekawe co będzie teraz między Uwe a Nicole. Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
people-really-change.blogspot.com
[spam]
OdpowiedzUsuń[...] i gdy skończyła najprawdopodobniej zadawać mu pytanie przecząco pokiwał głową. Kobiety podziękowały, a następnie ruszyły w naszym kierunku.
-Ciekawe co się stało... – mruknęłam bardziej do samej siebie, gdyż nie spoglądałam na konkretną osobę.
-Pewnie idą sprawdzić czy coś zjadłaś. – Odparł od niechcenia blondyn, który tak samo jak reszta naszych znajomych spojrzał w kierunku psycholożek.
-Nie. To Chuck zawsze mnie kontroluje."
Zapraszam na nowy rozdział na http://sick-mad-sad.blogspot.com/
pozdrawiam Elle♥
Rozdział cudowny, jestem zaskoczona końcówka, nie mogę się doczekać dalszego wątku o Nicole i Uwe w dalszych rozdziałach. :)
OdpowiedzUsuńuuu no no wciągnełam się. Przepraszam że dawno nie gościłam ale byłam zajęta no wiesz koniec semestru poprawy bla bla bla ale wkońcu znalazłam czas i nadrobiłam straty czytajac twoje ostatnie rozdziały naprawde niesamowite:):) Dodaj kolejny.. Czekam :*
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
ojjj. Jak ja dawno tu nie byłam, przepraszam.:p
OdpowiedzUsuńrobi się coraz ciekawiej:D
To jest po prostu mega wyczesane;D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam co dalej będzie;D