- Masz dwie
minuty, jestem na miejscu
Zakrzyknęła
do słuchawki niezwykle pogodnym głosem, który potrafił wprawić w dobry nastrój
nawet największego gbura.
- Tylko
zawiążę sznurówki!
Zakomunikowała
Nicole i bez słowa przerwała połączenie.
- Znowu te
cholerne trampki.
Westchnęła
Christine.
Obiecane
dwie minuty później Nicole znalazła się dokładnie naprzeciw przyjaciółki, która
przez chwilę bardzo intensywnie się w nią wpatrywała, co wprowadziło ją w
zakłopotanie.
- Coś jest
nie tak?
- O nie,
wszystko w porządku. Nasze plany uległy po prostu lekkiej zmianie.
- To
znaczy?
-
Zdecydowanie potrzebnych jest Ci kilka nowych rzeczy w szafie. Nie mogę patrzeć
już na te luźne sweterki, postrzępione szorty i trampki.
- Czepiasz
się. To najwygodniejsza kombinacja do mojej pracy.
-
Skończyłaś pracę dwie godziny temu, więc Twoje argumenty są kompletnie nie na
miejscu. No dalej, ruszamy!
Nicole z
nieco naburmuszoną miną wsiadła do samochodu i pozwoliła sobie na podziwianie
mijanych krajobrazów w błogiej ciszy.
- Jeszcze
chwila, a zapomniałabym o najważniejszym.
Christine
przerwała nagle milczenie.
- Zaliczmy
po drodze jeszcze fryzjera i manikiurzystkę?
Zapytała
Nicole nadąsanym tonem.
- Nie tym
razem, głuptasie. Chłopcy mają jutro wolne popołudnie, więc chciałabym, żebyś
zjadła w naszym towarzystwie kolację. Co Ty na to?
- Mówiąc
chłopcy, masz na myśli Patricka, tak?
-
Niezupełnie. Uwe też się zjawi. Jest w końcu jego najlepszym przyjacielem.
- Uhm,
muszę to przemyśleć.
- Daj
spokój. Będziesz z nim musiała pracować przez cały nadchodzący sezon, więc
pogodzenie się z obecną sytuacją w przyjaznych okolicznościach jest chyba dobra
alternatywą, mylę się?
- Niestety
masz rację.
Nicole
westchnęła głęboko i oparła głowę o szybę samochodu.
-
Oczywiście nie oddamy tej bitwy bez walki.
- Co masz
na myśli?
- Chłopak
spadnie z krzesła, kiedy Cię zobaczy, obiecuję. Niech wie, co stracił.
- Brzmi
zachęcająco…
............................................................................................................................................................
Fragment dosyć krótki, ale stwierdziłam, że przyjemniej będzie się go czytało niż 100-stronicową litanię ;).
P.S. Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa i komentarze - bardzo dużo dla mnie znaczą i napędzają do dalszego działania!
............................................................................................................................................................
Fragment dosyć krótki, ale stwierdziłam, że przyjemniej będzie się go czytało niż 100-stronicową litanię ;).
P.S. Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa i komentarze - bardzo dużo dla mnie znaczą i napędzają do dalszego działania!
Rozdział cudowny. Czekam na następny. ;)
OdpowiedzUsuńuu cudownie.. Oj zachęcająco. Tak się wczułam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział. Czekam na nastepny. Zgadzam się z powyższymi komentarzami ;p
OdpowiedzUsuńAjjj, zapowiada się bardzo ciekawie:D
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością ;*
Czyta się to świetnie<33
OdpowiedzUsuń