Uwe wraz z Sophie wysiedli
z samochodu tuż pod jego mieszkaniem. Przez całą drogę windą tworzyli całość,
obejmując się wzajemnie i wymieniając gorące pocałunki. Znalezienie klucza w
spodniach okazało się nie lada wyzwaniem, jeszcze bardziej napędzającym kochanków.
Z trudnością stawili opór zamkowi, który jednak nie przeszkodził rozwinięciu gry
wstępnej. W przeciągu kilku minut znaleźli się w sypiali, zahaczając tylko
pobieżnie o kuchenne blaty, stół w jadalni i niewielką półkę, będącą
przedsmakiem raju.
- „Zabawne”.
Pomyślał Uwe, na którego twarzy pojawiło się
zobojętnienie.
-„Co nas tak naprawdę łączy? Oprócz wspólnych nocy,
wypadów za miasto, znowu wspólnych nocy, kolacji, wspólnych nocy?”
- Sophie?
Odezwał się nagle, odsuwając dziewczynę gwałtownie od
siebie.
- Tak?
- Może…pogadajmy?
Mężczyzna zrezygnowany opadł na kanapę. Sophie po
chwili znalazła się u jego boku.
- Widzę, że ktoś tu się zaczyna droczyć.
Odpowiedziała dziewczyna z niewymuszonym uśmiechem na
twarzy.
- Jestem całkowicie poważny.
- Nie żartuj, głuptasie.
Kobieta powoli traciła pewność siebie. Próbowała go
objąć , ale ten pozostawał niewzruszony na jej czułości.
- Od dłuższego czasu łączą nas tylko te pieprzone
wspólne noce.
Zamilkł na chwilę.
-Czy my się tak naprawdę znamy? Ja..ja nawet nie wiem, jaki
jest twój ulubiony kolor.
Uwe kontynuował swój wywód.
- Nic dziwnego. Treningi, treningi…i jeszcze raz
treningi.
- Właśnie o tym mówiła Christie.
Mruknął pod nosem w odpowiedzi.
- Możesz to w końcu z siebie wydusić?
- Może powinniśmy od siebie odpocząć?
- Od razu mi lżej.
Sophie z rozgoryczeniem opuściła mieszkanie,
trzaskając przy tym drzwiami i pozostawiając przygnębionego Uwe w niezmiennej
pozycji.
- Łatwo przyszło, łatwo poszło.
Skwitował z wyraźną rezygnacją w głosie.
............................................................................................................................................................................
Jeszcze dzisiaj ciąg dalszy tego fragmentu ;)
jak on mógł tak poprostu ją zostawić.. ech myślałam że będzie gorąco xD a tu poprostu koniec. Niesamowity zwrot akcji. Czekam na kolejny rozdział, ciekawe co będzie dalej...
OdpowiedzUsuńZostawił ją...o.O.
OdpowiedzUsuńsupeer, czekam na kolejne rozdziały;p
Cześć, niezmiernie dziękuje Ci za Twój poprzedni komentarz na moim blogu, nawet nie wiesz jak ciepło mi się zrobiło na sercu wiedząc, że ktoś to czyta :) Oczywiście nie chce pozostawać dłużna dlatego postanowiłam napisać parę słów o Twoim blogu. Pewnie zanudzę Cię pisząc, że Twój blog strasznie przyjemnie się czyta i wyobraża sobie daną sytuacje, ale to już chyba wiesz ^^ Cóż mogę dodać? Jedyne co mi pozostaje to zapewnić Cię, że wchodzę tutaj codziennie wyczekując następnego rozdziału lub jakiejkolwiek notki. Podwójnie rozradujesz moje serducho informując mnie o Twoich kolejnych rozdziałach w zakładce ''Spamownik''.
OdpowiedzUsuńPS. Nie obraziła bym się gdybyś zechciała częściej obdarowywać mnie komentarzami na blogu (zwłaszcza gdyż pojawił się nowy rozdział): http://you-love-me-and-i-love-you.blogspot.com/
Super rozdział;p Wciągajacy;p Biore się za czytanie kolejnego ;*
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajny rozdział, tylko szkoda, ze Uwe zostawił Sophie. ;( Musze przeczytać kolejny rozdział, bo mnie ciekawi,jak się to wszystko potoczy. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie<33
OdpowiedzUsuńBoże kocham twojego bloga;*